Czekający na powrót Dzieci z niesakramentalnych związków Niesakramentalne związki Świadectwa

Nadzieja na odrodzenie małżeństwa – Świadectwo Andrzeja

Z moją sakramentalną żoną, którą bardzo kocham, 24 lata temu zawarłem sakramentalny związek małżeński. Po 3 latach małżeńskiego współżycia w moim małżeństwie pojawił się kryzys, w powstaniu którego miałem swój udział. Próbowałem ratować nasze małżeństwo. Niestety, żona wystąpiła do sądu o rozwód i uzyskała go jednostronnie, bez mojej zgody. Kilka miesięcy później zawarła cywilny niesakramentalny związek z innym mężczyzną, w którym po pewnym czasie pojawiło się dziecko.
Mimo starań z mojej strony nawiązania kontaktu i spotkania się z nią, nie widziałem żony od 17 lat. Nadal jestem jej wierny. Dużym wsparciem w wypełnianiu przysięgi małżeńskiej jest dla mnie Wspólnota Trudnych Małżeństw Sychar, do której należę.

Nadzieja na odrodzenie małżeństwa

Nigdy nie zrezygnowałem z nadziei na odrodzenie mojego małżeństwa. Nigdy nie przestałem kochać mojej żony. Moją miłość do żony czerpię z mojej relacji z Bogiem, z doświadczenia Jego miłości wobec mnie. Mimo pojawienia się dziecka w związku niesakramentalnym mojej żony, nie zachwiało to mojej wiary i nadziei na jej powrót do mnie. Przeprosiłem ją za swoje błędy i przebaczyłem jej winy w stosunku do mnie. Żona wie od początku, że jestem gotów przyjąć, pokochać i wychowywać dziecko z obecnego jej związku z drugim mężczyzną, gdyby chciała z nim wrócić do mnie. Jestem otwarty także na pojednanie z niesakramentalnym partnerem żony. Moim pragnieniem jest, byśmy się wszyscy razem ze sobą pojednali i żyli na chwałę Bożą w prawdziwej przyjaźni.

Nigdy nie przestałem kochać mojej żony. Moją miłość do żony czerpię z mojej relacji z Bogiem (…)

Pan Bóg chce uzdrowić nasze małżeństwo

(…) jesteśmy z małżonką związani nierozerwalnym przymierzem z Panem Jezusem, który jest gwarantem naszego małżeństwa, największym jego świadkiem i obrońcą.

Mam świadomość, że jesteśmy z małżonką związani nierozerwalnym przymierzem z Panem Jezusem, który jest gwarantem naszego małżeństwa, największym jego świadkiem i obrońcą. Bardzo kocham swoją żonę, byłem i jestem jej wiemy. Pragnę pojednać się z nią.
Modlę się codziennie o uzdrowienie mojego małżeństwa, aby moja żona odnalazła drogę do pojednania z Bogiem i abyśmy – zgodnie z Bożą wolą wyrażoną w słowach przysięgi, którą sobie składaliśmy – byli ze sobą razem.
Modlę się również o to, aby jej obecny partner otworzył się na Pana Boga i Jego miłość. Modlę się za ich córkę, aby i ona była świadkiem prawdziwej miłości i sama jej doświadczyła.
Modlę się, aby żaden człowiek, katolik, a zwłaszcza żadna osoba duchowna nie usprawiedliwiała i nie doradzała mojej żonie utrzymywania „pewnych wyrazów intymności” z innym mężczyzną powołując się na punkt 298 adhortacji „Amoris Laetitia”, a konkretnie na przypis 329 do niego (*).

Modlę się, aby żaden człowiek, katolik, a zwłaszcza żadna osoba duchowna nie usprawiedliwiała i nie doradzała mojej żonie utrzymywania „pewnych wyrazów intymności” z innym mężczyzną powołując się na punkt 298 adhortacji „Amoris Laetitia”, a konkretnie na przypis 329 (*) do niego.

(*) Przypis 329 do punktu 298 adhortacji „Amoris laetitia” odwołuje się do 51 punktu Konstytucji duszpasterskiej „Gaudium et spes”, który dotyczy małżeństw sakramentalnych: „Gdzie zrywa się intymne pożycie małżeńskie, tam nierzadko wierność może być wystawiona na próbę a dobro potomstwa zagrożone. Wtedy bowiem grozi niebezpieczeństwo zarówno wychowaniu dzieci, jak i zdecydowanej woli przyjęcia dalszego potomstwa” (Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska „Gaudium et spes”, 51).


Przeczytaj także:

Możesz także zobaczyć